Tematem bardzo medialnym w ostatnim czasie stają się sporty walki, zwłaszcza wśród najmłodszych. Sporty jak boks, karate czy judo albo kickboxing, w zasadzie niczym nie różnią się od innych dyscyplin sportu – poza wizerunkowymi aspektami. Ze względu na nieodłączny element agresji i walki mający miejsce w nawet zwykłym sparingu, przez wielu rodziców nigdy nie było akceptacji dla posyłania dziecka na zajęcia sportowe właśnie z takich dyscyplin. Przez długi okres pokutowało także przekonanie, że o ile sam sport może stanowić dla trudnej młodzieży czy osób skazanych istotny element w resocjalizacji, o tyle absolutnie nie mogą to być sporty siłowe, wywołujące przypływ agresji i adrenaliny. Sugerowano raczej spokojne sporty, monotonne i nie wymagające tak wielkiego zaangażowana fizycznego, aby raczej uspokajać i koić nerwy osób przysposabianych na nowo dla społeczeństwa.

Dzisiaj trendy te szybko się odwracają i widać już doskonale, że coraz młodsi ludzie będą chcieli wchodzić w sporty walki, bez złych intencji, lecz z prawdziwego zainteresowania sportem. W oczach wielu rodziców wciąż jednak problematyczne jest pozwolenie własnemu dziecku na wzięcie udziału w treningach, których efektem mogą być ciosy i uszkodzenia działa. Oczywiście treningi, zwłaszcza z juniorami i młodzikami, odbywają się w pełnych ochraniaczach i pod kontrolą trenera czy opiekuna, który czuwa na odpowiednimi środkami bezpieczeństwa. Wielu rodziców to przekonuje i nie wzbraniają się, aby ich dziecko rozpoczęło przygotowania chociażby do boksu jeszcze przed dziesiątym rokiem życia. Tym bardziej, że uprawianie sportów walki w pierwszych miesiącach a czasem nawet latach nie opiera się na natychmiastowej walce i sparowaniu z innymi członkami klubu.

Im młodsza jest sekcja w danym klubie, tym bardziej trzeba zacząć od podstaw, a więc pracy ogólnorozwojowej z dzieckiem, rozwijaniem jego koordynacji ruchowej i zwinności, gibkości, budowanie fundamentów pod przyszłe prace wydolnościowe. Korygowanie błędów technicznych w ruchu, upadaniu, unikaniu – może odbywać się „na sucho”, na macie, z partnerami na tym samym poziomie wyszkolenia i wielkości czy masy. Wszystko to sprawia, że nawet jeśli młodzieniec nie pozostanie z daną dyscypliną związany na dłużej, zyska podstawy i odpowiednie bazowe umiejętności, które następnie z pewnością przyjdą mu z pomocą chociażby w trakcie zajęć z wychowania fizycznego. Ci, którzy z trenowaniem sportów walki związują się na dłużej, szybko wchodzą w odpowiedni reżim, nie tylko treningowy, ale mentalny i dietetyczny. Przeważnie są pracowici i nieustępliwi, raczej nie akceptują porażek i potrafią poradzić sobie w trudnych sytuacjach – co ułatwia im późniejsze funkcjonowanie zarówno na stopie rodzinnej, towarzyskiej jak i zawodowej.