ROWAN’S BATTLE OF BRITAIN

Być może niektórzy z was przeczytają tytuł tej gry i pomyślą o Jasiu Fasoli. Znany brytyjski komik, który odtwarza jego rolę, zwie się przecież Rowan Atkinson… Jednak nie będzie to właściwy trop. Rowan to bowiem bardzo zacna i uznana zachodnia firma, która już od blisko 15 lat strzela symulacjami jak z karabinu. To dzięki niej świat ujrzał tak zacne programy jak Overlord, Air Power, Dawn Patrol, Flying Corps i MiG Alley. Te dwa ostatnie polscy gracze poznali głównie dzięki pełnym wersjom magazynu CD Action; potwierdziły się wówczas opinie, iż Rowan należy do rynkowych liderów… przynajmniej jeśli chodzi o I wojnę światową i wojnę koreańską z lat 50-tych.
Lada moment będziemy mogli się przekonać, czy i II wojna światowa w rękach specjalistów z Rowan zaprezentuje się równie uroczo co tamte dwie. Rowan’s Battle Of Britain, jak sam tytuł wskazuje, przeniesie nas w czasy pamiętnej bitwy o Anglię (lipiec-październik 1940), kiedy to nasi sławetni piloci ze Szkoły Orląt lali kogo popadnie pod warunkiem, że nosił on szkopskie barwy. Niemcy zaś mieli już w swych rękach Francję i planowali przejąć kontrolę nad obszarem powietrznym Zjednoczonego Królestwa (operacja Lew Morski), tak aby późniejsza inwazja lądowa była łagodna niczym Majonez Babuni. Royal Air Force zwany w skrócie RAF-em (to ci, którzy wozili koguty w samolotach – kto widział „Chicken Run” wie, o co chodzi) bronił się oczywiście jak mógł, samoloty latały dosłownie wszędzie, jednym słowem było tego wystarczająco dużo, by dało się zasymulować na P400 z 64 MB RAM na pokładzie.
W Rowan’s Battle Of Britain bitwę o Anglię podzielono na 4 dynamiczne kampanie:
– Konwoje, rozgrywające się pomiędzy 10 lipca a 11 sierpnia, są zarysem pierwszych nalotów hitlerowskich świń.
– Orzeł Atakuje obejmuje okres sierpnia i początków września, kiedy to Niemcy myśleli, że mogą, i stopniowo zwiększali siłę nalotów.
– Okres Krytyczny, w którym to Anglicy zaczęli się łamać, a oskrzydlające ataki szwabskich pilotów stawały się coraz bardziej zdecydowane.
– Blitz, kiedy to Niemcy poczuli, że grunt nawiewa im spod nóg i rzucili na Anglię wszystkie swoje siły.
Co ciekawe, gracz będzie mógł zmienić losy wojny w zależności od tego, czy obejmie fotel głównodowodzącego czy też ciasne krzesełko pilota (RAF bądź Luftwaffe, jako że Niemcy też ludzie i chcą grać swoimi :). Jeśli zdecyduje się być dowódcą, zasiądzie przed olbrzymią mapą pełną śmiesznych żetonów symbolizujących samoloty i zacznie podejmować decyzje strategiczne. To on zadecyduje, gdzie pośle główne siły, a gdzie posiłki, a także który szwadron przydzieli w które miejsce. Jeśli zaś gracz zdecyduje się być pilotem, zasiądzie za sterami swego samolotu (po 5 różnych maszynek na stronę, z czego łącznie tylko pięć „latalnych”, przygotowanych w oparciu o szczegółowe szkice i zdjęcia) i ruszy w bój. Zabawę uprzyjemni mu wirtualny kokpit kontrolowany przy pomocy myszy oraz możliwość wskoczenia w ciało strzelca pokładowego.
Gra wykorzysta znacznie ulepszony engine MiG Alley. Modele samolotów mają być niezwykle dokładne, zaś to co na ziemi… bazy zostaną odtworzone na podstawie map z czasów II wojny światowej, ponadto niektóre ważniejsze budynki (londyński Tower, Big Ben, Royal Albert Hall, pałac Buckingham itp.) będą wyglądać jak żywe. Trójwymiarowe chmury, realistyczne wybuchy, 28 misji specjalnych, 800 mil kwadratowych podłoża i ponad 1200 samolotów latających w jednym momencie to pozostałe cyferki, którymi chwalą się autorzy gry. Do tego dojdzie też tryb multiplayer (deatchmatch, skrimish i drużynowy), niemieckie i angielskie gadki radiowe, realizm symulacji i dobra zabawa na długie, wiosenne wieczory. Fajnie, nie?