Odwiedzamy muzeum Gier Wideo

Faceta nie tak łatwo jest zadowolić. To prawda znana od bardzo dawna. Daję sobie rękę uciąć, że gdybyście jednak zaproponowały mu wycieczkę do Muzeum Gier Wideo, nie mieli by się nad czym zastanawiać. O co chodzi?
Mężczyzna i kobieta to dwa oddzielne gatunki. Tak się składa, że ten pierwszy gatunek jest łatwo zaspokoić. Od dawna wiadomo, że faceci to duże dzieci. Im wystarczy telewizor, gry, no i przede wszystkim piłka nożna.
Skąd ja to wszystko wiem? A stąd, że sama w domu mam właśnie dużego dzieciaka. Czasem można do niego mówić i mówić, a on nie słucha. Wystarczy jednak, abym zaproponowała grę na konsoli, a wszystko zmienia się diametralnie.
Nie mam tu na celu obrażania mężczyzn, ale proszę was, szanujcie swoje kobiety! Ile trzeba wam razy mówić, że śmieci same się nie wyniosą, że trzeba odkurzyć. Milion! A gdybym tak zaproponowała wycieczkę do Muzeum Gier Wideo? Jestem pewna na tysiąc procent, że wielu z was od razu by tu usłyszało, a jeszcze więcej zerwało by się na proste nogi, by uderzyć tam razem ze mną.