Duke Nukem Forever

Mnóstwo graczy przestało już wierzyć, że ta gra kiedykolwiek pojawi się na rynku. Pewnie wielu z was nadal nie wierzy, iż się to stanie i ja szczerze mówiąc również się do nich zaliczam. Ostatnie informacje o Duke Nukem Forever można było usłyszeć na tegorocznych targach E3, jednak 3D Realms miał na nich pokazać grywalne demo, a pokazał tylko film i klika screenów. Nie jest to najlepsza zachęta do kupna gry, ale ja postaram się pokazać wam na co tak długo czekamy.
Duke’a zna już pewnie każdy gracz na naszej planecie, jednak pewnie niewielu z was wie, iż pierwsze dwie części gry pojawiły się na nasze blaszaki jeszcze za czasów procesorów 286 i były zwykłymi platformówkami, jakich wtedy wydawało się mnóstwo. Później pojawił się Duke Nukem 3D i od razu podbił serca graczy swą odwagą i stylem bycia godnym największego twardziela. Później o księciu zaginął wszelki słuch, aż 3D Realms poinformowało, że przygotowuje następcę tej gry zatytułowaną Duke Nukem Forever. Przygotowuje ją tak już od dobrych kilku lat i nadal nie może ukończyć. Parę razy zmieniany był cały silnik na jakim gra chodzi, wprowadzano wiele ulepszeń, ale nadal nie ukończono gry. A ostatnio nawet zbombardowane pytaniami, kiedy będzie premiera, 3D Realms zaczęło odpowiadać, że „będzie, kiedy będzie”. Nie powiem, żeby było to profesjonalne podejście do gracza, ale magia gry pozwala zniecierpliwionym graczom nadal wyczekiwać. Czego więc będzie można oczekiwać po takiej „znakomitej” grze?
Przede wszystkim znacznie większego terenu działań niż ten, po którym biegaliśmy w poprzedniej części gry. Teraz nie będzie to jedno miasto, a kilka, m.in. Las Vegas, Nevada i Strefa 51. Będzie także musiał uratować City of Sin od złych cyborgów.
Nasz bohater nadal będzie walczył z obcymi, jednak teraz obcy będą bardziej krwiożerczy i podobno trudniejsi do zabicia (ze starych wrogów będą tylko ci ze świńskim ryjem).
Dostaniemy w nasze łapki również nowe rodzaje broni, wśród których znajdziemy to, co wielu z was lubi, czyli karabin snajperski. Poza tym będzie też tradycyjna wyrzutnia rakiet, pistolety, strzelby, karabiny (nawet laserowe).
Największą innowacją ma być możliwość korzystania z pojazdów. Duke będzie mógł poruszać się motocyklami, Hummerem, samolotem, skuterem wodnym i innymi środkami lokomocji, dzięki którym szybciej dotrze na miejsce. Przy czym każdy pojazd ma zachowywać się zupełnie inaczej, co ma grze dodać nieco smaczku.
Otoczenie, w jakim przyjdzie się nam poruszać będzie interaktywne. Pamiętacie zapewne, że w poprzedniej części było już w pewnym stopniu interaktywne i można było oglądać film w kinie, spuszczać wodę w toalecie i pić z kranów.
W DNF nie wprowadzono wielu zmian, poza tym, że będzie można rozwalać znacznie więcej rzeczy. Będzie można także dożywiać się z maszyn sprzedających batoniki. Jakieś drzwi będą zamknięte? Nie ma problemu, zawsze można je rozwalić. Podobnie będzie można zrobić ze ścianami, sufitami, a nawet z całymi budynkami, choć do tego trzeba będzie użyć naprawdę poważnych giwer.
Fabuła nie jest specjalnie zawiła. Znowu będziemy musieli stawić czoło złemu doktorowi Protonowi, który teraz zyskał nowe, znacznie mocniejsze opakowanie. Postanowił on zniszczyć Los Angeles, a przy okazji zakosił statek kosmitów. Dzięki niemu chce polecieć na inne planety, by zyskać sprzymierzeńców, którzy pomogą mu zniszczyć Ziemię, a przy okazji także podbić resztę wszechświata. Niestety na jego nieszczęście Duke wkroczył do akcji i zamierza pokrzyżować mu plany.

Jak już wspomniałem silnik gry wielokrotnie ulegał zmianom. Obecnie ma to być engine znany z Unreala, choć mocno zmodyfikowany. Ma to pozwolić na większą swobodę w projektowaniu otoczenia, a także na tworzenie naprawdę wielkich pomieszczeń. Dzięki temu silnikowi gra pewnie będzie również dobrze chodziła, ponieważ silnik Unreala jest znacznie wydajniejszy niż Q3 Arena. Autorzy popracowali także nad postaciami, które będą szczegółowe. Przy rozmowach będą miały ruchy ust zsynchronizowane z wypowiadanymi kwestiami. Dodano także liczone w czasie rzeczywistym efekty świetlne, co ma znacznie uatrakcyjnić grę, choć pewnie podniesie wymagania. Gra zapowiada się nieźle, ale czy będzie miała szansę konkurować z czymś takim jak Max Payne? Nie wiadomo. A jeśli 3D Realms nadal będzie zwlekał z wydaniem gry, to nie będzie ona już miała żadnych szans przebicia, skoro już nazywają ją „development forever”. Nieoficjalnie mówi się, że gra może się pojawić pod koniec tego roku, bo oficjalnie nadal „będzie kiedy będzie”. Jednak Max Payne pewnie wyjdzie szybciej i Duke nie będzie miał żadnych szans w starciu z tą grą.